Myślę, że możemy przekazywać sobie nawzajem szczęście. Zwyczajny uśmiech do drugiej osoby, pomoc. W takich sytułacjach na pewno czujemy się dobrze. Podobno szczęście wraca! iii ja się tego trzymam. Uszczęśliwienie drugiej osoby, na pewno nam nie zaszkodzi, a będziemy dobrze odbierani przez tą osobę. Po co mamy być dla siebie zgryźliwi? skoro możemy dawać radość.
Więc wyjdźcie na ulicę z uśmiechem! :))
o cholera, mój artykuł o SZCZĘŚCIU zaczęłam dokładnie takim samym zdaniem jak ty :D pisałam go jakieś 3 miesiące temu. Ale numer! Odnośnie całej treści- zgadzam się totalnie, choć czasami to nie jest takie proste.
OdpowiedzUsuńha, no ciekawie się zapowiada wszystko ;D a możemy coś napisać, czemu nie :D ?
OdpowiedzUsuńa pewnie, ze obserwujemy ;-)
OdpowiedzUsuńno tak jakoś wyszło :D
OdpowiedzUsuńWczoraj miałam taki nadpodziewany przypływ szczęścia :) super sprawa ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie jeśli masz ochotę :)
OdpowiedzUsuńFajny masz blog. Obserwuję ^^ A uśmiechu nigdy za wiele :) Buziaczki i pozdrowienia :***
OdpowiedzUsuńnarratorka.blogspot.com
ja raczej zgadzam się z tobą niz z wikipedią xd
OdpowiedzUsuńwww.zbieraninka-aiea.blogspot.com/
Ja nie potrafiłabym zdefiniować szczęścia, bo na nie składa się wiele czynników, dobrze to opisałaś:)
OdpowiedzUsuńok, podaję moje 3333662 :D jak mnie złapiesz na dostępnym to pisz! ;d
OdpowiedzUsuń